Banki mają obowiązek kontrolowania płatności wszystkich klientów, bez względu na to, czy posiadamy konto osobiste czy firmowe. Regulują to przepisy prawa i ma to zapobiegać praniu brudnych pieniędzy czy finansowaniu nielegalnych aktywności. Warto więc wiedzieć, ile można wpłacić na konto, by nie martwić się o ewentualne zgłoszenie operacji finansowej do urzędu skarbowego. Trzeba mieć jednak świadomość, że bank może zablokować „podejrzane” przelewy/wpłaty i poprosić nas o dodatkowe informacje/wyjaśnienia. Możemy zostać poddani dodatkowej kontroli, nawet gdy, nie przekroczymy ustawowego limitu. O tych wszystkich niuansach przeczytacie w naszym artykule!
Ponieważ artykuł jest dość długi, poniżej prezentujemy krótkie podsumowanie najważniejszych kwestii:
Banki raportują transakcje do GIIF, ten po sprawdzeniu danej operacji może zgłosić ją do urzędu skarbowego czy organów ścigania. Co do zasady banki nie informują urzędu skarbowy o naszych przelewach czy wpłatach gotówkowych (niezależnie od kwoty). Takie informacje do urzędu skarbowego przekazuję GIIF (o ile ma podstawę do tego). Co więcej, same banki monitorują naszą aktywność i mogą zadawać pytanie dotyczące pochodzenia posiadanych przez nas środków.
Jakie transakcje podlegają raportowaniu do GIIF (i następnie ewentualnie do urzędu skarbowego):
Wpłaty gotówkowe | Przelewy od instytucji obowiązanej (np. banku krajowego) | Przelewy zagraniczne (spoza EOG) | |
---|---|---|---|
Operacje powyżej 15 tys EURO | Zawsze | podejrzane transakcje | Zawsze |
Operacje poniżej 15 tys EURO | podejrzane transakcje | podejrzane transakcje | podejrzane transakcje |
Tu pada moja ulubiona odpowiedz – to zależy. Co do zasady, zgodnie z Art 72. ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu. Raportowaniu do GIIF podlega każda wpłata powyżej 15 tys EURO. Przy czym, ciekawy jest punkt drugi tego artykułu mówiący o wyłączonych transakcjach z raportowania (tych powyżej 15 tys). Dokładny zapis brzmi: „wykonanym transferze środków pieniężnych o równowartości przekraczającej 15 000 euro, z wyjątkiem: b) krajowego transferu środków pieniężnych z innej instytucji obowiązanej” Co ten zapis oznacza dla przeciętnego zjadacza chleba? Że przelewy z innych banków (instytucja obowiązana), nie podlegają raportowaniu zgodnie z tym konkretnym artykułem (tu nie ma rozgraniczenia czy to przelew obcy czy nie). Tu kończymy rozważania na temat transakcji które muszą być każdorazowo raportowane.
Przechodząc do kwestii, jakie transakcję mogą być raportowane, to jest to sprawa do pewnego stopnia indywidualna i zależna od wybranego klienta, banku oraz okoliczności. Banki i inne instytucję finansowe na podstawie ustawy o przeciwdziałaniu praniu brudnych pieniędzy mają własne systemy monitorowania aktywności klientów. Tu na dobrą sprawę nie ma dolnego limitu raportowania takiej aktywność. Dana wpłata czy przelew może być zaraportowana, jeśli system uzna ją za podejrzaną. Dodatkowo bank może zwrócić się do klienta z prośbą o wyjaśnienie (np. pytając skąd pochodzą środki, kim jest nadawca itp.). Oczywiście każdy bank może mieć własne zasady dotyczące limitu wysokości przelewów czy wpłat. Sam limit może być zależny od okoliczności, kraju wpłaty czy samego nadawcy. Pamiętajmy także, że obowiązek rejestrowania transakcji przekraczających 15 tys. euro dotyczy także równowartości tej sumy w innych walutach. Mając na myśli „sprawa indywidualna” – przykładowo jeśli klient otworzy konto i tego samego dnia wpłaci na nie 40 tys złotych, to jest praktycznie pewne że bank uznań ją za podejrzaną. Tu zapewne trafi ona do GIIF lub przynajmniej klient zostanie poproszony o dodatkowe wyjaśnienia. Z drugiej strony w przypadku innego klienta, który współpracuje z bankiem od 10 lat, ma długą historię i stałe wpływy na rachunek. Taka sama wpłata 40 tys, nie prawdopodobnie nie wywoła żądnej reakcji.
Na dobrą sprawę, bank nie tyle może, co musi zaraportować każdą transakcje, która wyda mu się podejrzana. Jeżeli na naszym koncie średnie obroty w ostatnich miesiącach wynosiły np. po kilka tys zł. Następnie w pewnym dniu otrzymamy od kilku osób przelewy (z instytucji zagranicznych) na kilka-kilkanaście tys zł, ale poniżej limitu 15 tys euro (sumarycznie). To i tak tego typu aktywność może zostać uznana przez instytucje finansową za podejrzaną. W efekcie zostanie zaraportowana do odpowiedniego urzędu. Przed dokonywaniem większych przelewów, warto również sprawdzić jakie limity przelewów obowiązują w wybranych bankach.
Jeśli jednak Instytucja finansowa stwierdzi, że transakcja jest podejrzana, może zgłosić ją najpierw do Generalnego Inspektora Instytucji Finansowych. Następnie ta instytucja zdecyduję, czy informacja powinna zostać przekazana dalej, czyli do urzędu skarbowego, a w skrajnych przypadkach nawet i do organów ścigania. W przypadku gdy, zachodzi podejrzenie przestępstwa finansowego, transakcja zostanie zatrzymana, a konto zablokowane na czas wyjaśnienia sprawy. Oczywiście instytucję takie jak organy ścigania czy urząd skarbowy, po otrzymaniu informacji z GIIF, mogą zwrócić się do nas z pytaniami.
Chociaż mamy do czynienia z jedną ustawą dla wszystkich instytucji, to za wdrożenie monitoringu odbywa się indywidualnie dla każdego banku. To co w jednym banku może wywołać alert w kwestii AML (dodatkowe pytania ze strony instytucji do klienta i/lub raportowanie do GIIF), w innym pozostanie bez echa. Tu chciałbym wprost wskazać instytucję, które są bardziej rygorystyczne:
Jeśli w tej kwestii zależy wam na większym spokoju, warto wybrać inny bank z naszego rankingu kont osobistych. Tu jedna podpowiedz, choć nie jest to żelazna reguła – mniejsze banki zazwyczaj są mniej rygorystyczne w kwestii AML. Wynika to z mniejszej skali działania i niższych nakładów na kwestię monitoringu. Z największych instytucji całkiem nieźle wypada Pekao, Millnnium, PKO BP czy Alior Bank. Najmniej „czepliwe” są małe lokalne banki spółdzielcze czy SKOKi. W przypadku kont firmowych, schemat działania i „czepliwość” jest tożsama co dla kont osobistych.
Swego czasu dość głośno było o przypadkach wypowiedzenia umów prowadzenia rachunków bankowych – podmiotom/klientom zajmującym się handlem krypto walutami. Te zdarzenia pokazują, że do pewnych typów transakcji bank może podchodzić nieufnie. Takie operację mogą być raportowane każdorazowo do GIIF, bez względu na ogólny limit 15 tys EURO. Podobnie podejście może być zastosowane w przypadku przelewów z/lub do podmiotów oferujących gry hazardowe. Przez powyższe chcemy podkreślić, iż pewne typy transakcji są generalnie znacznie bardziej podejrzane dla instytucji finansowych. Ta sama zasada tyczy się przelewów zagranicznych. Wybrane lokalizacje będą znacznie częściej raportowane (i to dla mniejszych kwot). Przykładowo, większe jest ryzyko zaraportowania przelewu 4 tys USD na Wyspy Marshalla (raj podatkowy), niż przelewu 14 tys EURO do Niemiec.
Przy okazji warto wspomnieć o dyrektywie DEC-7, która nakłada obowiązek na platformy handlowe (np. OLX, Allegro) do rocznego raportowania do urzędu skarbowego nt. sprzedaży dokonanej przez poszczególnych użytkowników. Tu warto wspomnieć, iż zgłoszeniu będzie podlegał każdy użytkownik dokonujący min. 30 transakcji i/lub mający obroty na poziomie min. 2 tyś euro.
Nie ma znaczenia czy to wpłata na własny rachunek czy członka rodziny, bank ma obowiązek zaraportować wpłatę gotówki powyżej 15 tys EURO (lub równowartości w walucie). Oczywiście, wpłata poniżej tej kwoty, gdy transakcja wyda się „podejrzana”, również będzie podlegać zgłoszeniu do GIIF. W przypadku przelewów sprawa wygląda nieco inaczej. Przelewy z banków krajowych nie podlegają raportowaniu (w przypadku transferu powyżej 15 tys EURO). Z drugiej strony takie operacje mogą być zaraportowane, jeśli wydadzą się podejrzane. Przesłanką do zaraportowania może być rozbieżność między naszymi dochodami, a wydatkami czy nagły wzrost aktywności/obrotów na rachunku. W tym scenariuszu bank może zaraportować wybrane operacji lub np. poprosić nas o dokumenty potwierdzające nasze dochody. W konsekwencji, jeżeli nie przedstawimy wymaganych dokumentów, bank może wypowiedzieć umowę na prowadzenie naszego konta i zgłosić wszystkie operacje do GIIF. W kolejnych krokach sprawię przyjrzy się urząd skarbowy lub/i organy ścigania.
Pamiętajmy, iż w przypadku niektórych działań, mamy obowiązek poinformowania urzędu skarbowego. Przykładowo, kiedy otrzymamy dodatkowe środki od rodziny w formie pożyczki lub darowizny, trzeba to zgłosić na odpowiednim druku do urzędu skarbowego. Sama operacja powinna miec odpowiednią formę np. przelew internetowy.
W tym przypadku nie ma limitu. Możemy wpłacić dowolną sumę. Oczywiście większe wpłaty gotówkowe trafią „pod lupę”. Każda sumaryczna lub pojedyncza wpłata powyżej 15 tys EURO będzie raportowana (czasami i mniejsze kwoty). Tutaj istotną kwestią jest, aby nasza wpłata oszczędności miała odzwierciedlenie w osiąganych dochodach. Nawet, jeśli dana transakcja trafi do GIIF, a następnie do urzędu skarbowego to nikt nie powinien się przyczepić. Przykładowo, jeśli w poprzednich latach zarabialiśmy średnio ok. 100 tys rocznie i naglę wpłacimy 100 tys złotych. To takie zasilenie nie powinno budzić podejrzeń u urzędnika w urzędzie skarbowym. Ale jeśli nagle osoba pozostająca kilka ostatnich lat na bezrobociu lub pracująca na minimalnej krajowej, wpłaci 100 tys zł, to urząd skarbowy może zapytać się skąd mamy te pieniądze. W tym przypadku system urzędu skarbowego, wskaże iż dany podatnik nie mógł z osiąganych dochodów zgromadzić tak wysokich oszczędności.
Kwestia wpłaty oszczędności na konto sprowadza się do tego, czy daną kwotę pieniędzy mogliśmy odłożyć/zgromadzić z osiąganych dochodów/wpływów (Jeśli odpowiedz brzmi „tak”, to nie mamy się czego obawiać). W tym przypadku mówimy o wszystkich wpływach – dochód z tytułu pracy, zgłoszone darowizny/pożyczki, zaciągnięte kredyty etc.
Cześć klientów zastanawia się, ile można jednorazowo wpłacić gotówki w oddziale banku. W tym przypadku nie ma górnego limitu. Wpłacając większe kwoty, warto pojechać do głównego oddziału banku, gdzie będzie dostępna np. lepsza ochrona. Jeśli chcemy uniknąć kontroli, warto kwotę rozbić na kilka wpłat w kilku rożnych bankach, Przykładowo do 1 banku wpłacić 20 tys zł, do drugiego 30 tys zł, do trzeciego 35 tys etc. W takim przypadku możemy uniknąć ewentualnej kontroli urzędu skarbowego. Jeśli wpłacimy jednorazowo np. 100 tys zł, to transakcja na pewno zostanie zaraportowana do GIIF, a w kolejnym kroku może być zgłoszona do US.
Jeśli faktycznie dużo zarabiamy, urząd skarbowy nie ma prawa zatrzymać naszych przelewów/wpłat. Trzeba jednak mieć dokumenty potwierdzające, że przelew jest legalny. W takim przypadku bez podatku możemy wpłacić kwotę, która odpowiada naszym dochodom. Inaczej urząd skarbowy może naliczyć karny podatek od nieujawnionych dochodów. Sprawa komplikuje się w momencie otrzymania daniny czy darowizny pieniężnej lub prezentów/nagród wygranych w jakichś konkursach. Trzeba to zgłosić zawsze do urzędu skarbowego i zapłacić podatek. Reguluje to ustawa o podatku od spadku i darowizn.
W przypadku I grupy podatkowej, czyli małżonka, zstępnych, wstępnych, ojczyma, macochy, pasierba, zięcia, synowej czy teściów, limit darowizny, powyżej którego trzeba zgłosić/zapłacić podatek wynosi 9637 złotych (kwoty powyżej tego limitu należy zgłosić, w takim przypadku nie zapłacimy żadnego podatku). W przypadku grupy II, a więc zstępnych rodzeństwa, rodzeństwa rodziców, małżonków rodzeństwa, pasierbów itp. limit ten wynosi 7267 złotych, natomiast w przypadku III grupy, do której należą wszystkie pozostałe osoby, limit wynosi już tylko 4902 złote. Podatek naliczany jest od nadwyżki tych limitów i wynosi od 3 do 20%, zależnie od grupy podatkowej. W przypadku pożyczek pamiętajmy, że chodzi tylko o te prywatne. Kredyty i chwilówki nie są objęte podatkiem.
Nie ma żadnych przepisów regulujących to, ile gotówki możemy trzymać w przysłowiowej skarpecie. Wpłacając większą kwotę w banku, na pewno zostaniemy poproszeni o podanie źródła pochodzenia środków – zgodnie z prawdą powinniśmy odpowiedzieć, iż są to nasze zgromadzone oszczędności. Niestety przy większej wpłacie, taka operacja zostanie zaraportowana do GIIF i najpewniej urzędu skarbowego. W kolejnych krokach urząd skarbowy może żądać wyjaśnień. Oczywiście, o ile wysokość posiadanych środków ma pokrycie w rozliczanych dochodach na przestrzeni ostatnich lat to nie powinniśmy mieć problemu. Jednak w przypadku pracy na minimalnie krajowej i wpłacie kilkudziesięciu lub kilkuset tysięcy, możemy spodziewać się problemu i ewentualnych karnych sankcji. W przypadku wątpliwości zalecamy kontakt z doradcą podatkowym.
Pamiętajmy, że znaczenie ma tutaj nie tylko kwota transakcji, ale także jej tytuł. Powinien być jak najprostszy i nakreślać, za co otrzymujemy pieniądze. Nie powinien być oryginalny i niecodzienny, bo to może wzbudzić podejrzenia. Jeśli odbiorca przelewu wskaże nam, jak powinien brzmieć tytuł, skorzystajmy z tego i nie bawmy się w radosną twórczość. Na przykład, jeśli zatytułujemy przelew jako „opłata za okup”, to istnieje szansa, że bank zatrzyma transakcję. Lepiej unikać takich stresów. Można też skorzystać z automatycznego szablonu tytułu przelewu, którym jest sformułowanie „przelew środków”. Pamiętajmy jednak też o tym, że dając konkretny tytuł, z informacją za co płacimy, ułatwiamy odbiorcy zaksięgowanie przelewu. Warto przy wymyślaniu tytułu przelewu kierować się kilkoma uniwersalnymi zasadami:
Jak wiadomo, bank monitoruje wszystkie przelewy, i w uzasadnionych przypadkach musi zgłaszać je do urzędu skarbowego, który może nasze konto skontrolować. Kontrolowane są zarówno przelewy przychodzące, jak i wychodzące. Jeśli np. przelewamy dużą kwotę na poczet wcześniejszej spłaty kredytu lub pożyczki, nie ma żadnych obaw. Jest to zgodne z prawem. Zablokowane mogą zostać jedynie podejrzane transakcje. Urząd w takiej sytuacji będzie chciał sprawdzić, ile dana osoba ma kont bankowych, a także ile posiada kredytów lub pożyczek, która spłaca. Dodatkowe zobowiązania mogą wyjaśnić wysokości przelewów. Istotne dla skarbówki są także wyciągi z konta, na podstawie których weryfikowana jest zgodność dochodów z tymi z deklaracji podatkowej oraz kosztów utrzymania, aby sprawdzić, czy nie ma zbyt dużej rozbieżności pomiędzy dochodami a wydatkami. Chodzi o sprawdzenie, czy posiadacz rachunku nie ukrywa dochodów. W sytuacji wykrycia takiego złamania prawa, właściciel konta może otrzymać surową karę. Warto wiedzieć, że nowe przepisy pozwalają na kontrolowanie/sprawdzenie konta bankowego dowolnego podatnika (nawet osoby prywatnej).
Warto wiedzieć, że US może kontrolować nasze konto za sprawą ustawy o ordynacji podatkowej, która zastrzega jednak, że musi najpierw zostać wszczęte postępowanie podatkowe wobec nas. Najpierw urząd prosi nas samych o udzielenie wymaganych informacji, a jeśli ich od nas nie otrzyma, wnioskuje o to do banku, który ma obowiązek ich udzielić.
Więcej o kontroli skarbowej wobec osób prywatnych pisaliśmy w dedykowanym artykule.
Każda transakcja, która nie zostanie rozliczona z fiskusem i o której urząd nie dowie się od nas samych, a od banku, może zostać potraktowana jako złamanie prawa. Jeśli nie będziemy w stanie uzasadnić pochodzenia pieniędzy (słowne uzasadnienie może nie wystarczyć, trzeba to udokumentować). Należy liczyć się z karą w wysokości nawet 75% wysokości nierozliczonych dochodów. Urząd może sięgnąć nawet po dokumenty archiwalne – sprzed kilku lat. Gdy inspektor podatkowy wykryje nieprawidłowości, zapłacimy kartę. To są najłagodniejsze konsekwencje, bo za rażące złamanie prawa w kwestii dochodów i wydatków można otrzymać nawet karę pozbawienia wolności do lat 5. W zależności od kwoty i uszczuplenia, czyn może być zakwalifikowany jako wykroczenie skarbowe lub przestępstwo skarbowe/karno-skarbowe. Od tego też będzie zależała dodatkowo kara za dany czyn (oprócz obowiązku uregulowania zaległości podatkowej wraz z odsetkami).
Starsze pokolenie często celem wpłaty środków korzysta z tradycyjnych oddziałów banku czy nawet poczty. Są jednak prostsze i wygodniejsze sposoby – wpłata we wpłatomacie. Niezależnie jednak od sposobu wpłaty – w każdym przypadku liczy się ten sam limit, wynoszący 15 tys. euro, gdyż wynika on wprost z ustawy. Co ciekawe niektóre wpłatomaty np. te od Santander Banku, pytają klienta o źródło pochodzenia środków (nawet przy wpłacie kilku tys zł). Przypomnę, iż Santander należy do bardziej czepliwych banków w kwestii AML. Jednak takie pytania przy wpłacie, to coraz bardziej powszechna praktyka. Ponownie zaznaczę, iż podejrzane transakcję, będą raportowane nawet w przypadku niższych kwot. Dlatego warto sprawdzić i niekiedy korzystać z alternatywnych sposobów wpłaty – jak wpłacić pieniądze na konto.
Na dobrą sprawę, każda transakcja czy przelew może zostać zaraportowana do GIIF i w rezultacie taka informacja trafi do urzędu skarbowego. Dodatkowo, każdorazowo – wpłata gotówki czy przelew z zagranicy będzie podlegać raportowaniu, jeśli kwota przekroczy 15 tys EURO. Jeśli zależy nam na prywatności, warto sprawdzić kilka naszych artykułów – konto za granicą, konto za granicą a urząd skarbowy czy anonimowe konto bankowe. Są to tematy dość mocno powiązane z tym opisanym w naszym artykule.
Co do zasady wszystkie transakcje powyżej 15 tys EURO są raportowane przez banki do Generalnego Inspektora Instytucji Finansowych. Dalej w zależności od wielu czynników, transakcja może, ale nie musimy być zaraportowana do Urzędu Skarbowego. Oczywiście w przypadku kilku transakcji, których łączna suma przekracza równowartość 15 tys EURO, zostaną one również zgłoszone. Co ciekawe, bank zgłasza niekiedy mniejsze transakcje (jeśli np. ma jakieś podejrzenia).
Zwykle, w banku nie ma limitu jednorazowej wpłaty. Taki limit obowiązuję jedynie dla jednorazowej wypłaty (np. bez wcześniejszej awizacji). Transakcje powyżej równowartości 15 tys EURO, będą przez bank raportowane i finalnie informacja może trafić do np. urzędu skarbowego.
Generalnie, we wpłatomacie możemy wpłacić dowolną kwotę. Obowiązuję jednak limit jednorazowej wpłaty, ze względu na ilość banknotów, które przyjmuje urządzenie (od 40 do 200 sztuk). Tym samym jednorazowo wpłacimy od kilku tys zł do nawet 100 tys zł (200 x 500 zł). Jednak samą wpłatę warto podzielić na kilka mniejszych, gdyby urządzenie miało ulec awarii lub pojawiłby się problem.
Przelewy krajowe miedzy instytucjami zoobowiązanymi (takimi są wszystkie banki komercyjne) nie podlegają standardowemu raportowaniu do GIIF (niezależnie od kwoty). Zaraportowane mogą zostać jedynie podejrzane transfery środków. Jeśli chodzi o podatek to już osobna kwestia, i ten w zależności od rodzaju zdarzenia gospodarczego może wywoływać skutki podatkowe (np. darowiznę w pierwszej grupie podatkowej wystarczy zgłosić aby nie płacić podatku).
Źródło:
Ustawa o przeciwdziałaniu praniu brudnych pieniędzy (m.in. ART. 72)
Generalny Inspektor Informacji Finansowej