Wspólne konto bankowe znacząco usprawnia zarządzanie budżetem. W historii rachunku mamy pokazane czarno na białym, kto, na co wydaje środki. Dzięki temu łatwiejsze jest nie tylko planowanie wydatków, ale i szukanie oszczędności. Zatem takie rozwiązanie doskonale sprawdzi się, w przypadku osób tworzących wspólne gospodarstwo domowe. Ale czy można mieć wspólne konto, nie będąc małżeństwem? Czy każdy ze współposiadaczy ma równe prawa? Co dzieje się z pieniędzmi po śmierci jednego użytkownika? Odpowiadamy.
Zdecydowanie tak. Nie trzeba być małżeństwem, by mieć konto wspólne. Co więcej, nie trzeba być w żaden sposób spokrewnionym ze sobą. Można założyć konto z kimś z rodziny – bratem, kuzynką, ciocią, ale także z sąsiadem, partnerem, narzeczonym, przyjaciółką itp. Oczywiście, warto tutaj kierować się zdrowym rozsądkiem i dobierać tylko zaufane osoby. To ważne z uwagi na zakres uprawnień do konta, o czym szerzej piszemy w dalszej części artykułu.
Dla banku natomiast najważniejsze jest, aby osoby chcące otworzyć konto wspólne:
Sporo jednak zależy od banku. Zdarzają się instytucje, w których można założyć taki rachunek z osobą małoletnią (np. Inteligo).
Przeglądając regulaminy rachunków bankowych obowiązujące w poszczególnych instytucjach, można znaleźć różne zapisy. Większość banków z góry zaznacza, że konto wspólne prowadzi tylko dla dwóch osób. Tak jest, m.in.: w PKO BP, ING Banku Śląskim, Banku Pekao SA, mBanku, Alior Banku, Nest Banku, Credit Agricole.
Natomiast, np. w Inteligo taki rachunek mogą założyć 3 osoby, w Citi Handlowym nawet 4.
Są też takie instytucje, które nie podają konkretnego górnego limitu liczby współposiadaczy i stosują wyrażenia typu: dla co najmniej dwóch osób (Santander Bank Polska); dla dwóch lub więcej klientów (BNP Paribas); dla więcej niż jednej osoby (Bank Millennium); na rzecz kilku osób (VeloBank).
Rezydenci, czyli – zgodnie z definicją z Ustawy z 27 lipca 2002 r. – Prawo dewizowe – osoby fizyczne mające miejsce zamieszkania w kraju (Polsce) bez problemu otworzą konto wspólne w każdym polskim banku. W przypadku nierezydentów (osoby fizyczne mające miejsce zamieszkania za granicą) nie jest tak kolorowo.
Santander Bank Polska podkreśla w swoim regulaminie, że rachunki wspólne prowadzi wyłącznie dla rezydentów. Podobnie jest w Inteligo. W żadnym polskim banku takiego konta nie założy także para, w której jedna osoba jest rezydentem, a druga nierezydentem. Jeśli konto zakładają osoby nie będące polskimi rezydentami podatkowymi (czyli niepłacące podatków w Polsce), może to nastręczyć bankowi wielu problemów, zwłaszcza w przypadku, gdy jeden ze współwłaścicieli zostałby oskarżony o oszustwa podatkowe albo miał wszczętą egzekucję przez zagraniczny organ podatkowy. Własnie z tego powodu nie da się więc założyć konta przez klientów o różnych rezydencjach podatkowych. Np. wspólnego konta nie założą osoby, gdy jedna płaci podatki w Polsce, a druga mieszka i płaci podatki w Holandii. Tak samo nie założy w Polsce konta para Ukraińców, jeśli jedno z nich płaci podatki w Polsce, a drugie na Ukrainie.
Nie oznacza to, że nierezydenci w ogóle nie mogą otworzyć konta wspólnego w Polsce. Sporo instytucji (np. ING Bank Śląski, PKO BP, Nest Bank, Bank Millennium) kieruje swoją ofertę także do osób niemających polskiego adresu, pod warunkiem że wszyscy współposiadacze są nierezydentami i posiadają ten sam kraj rezydencji podatkowej. Całość jest w tym przypadku regulowana przez prawo dewizowe. Tym osobom nie wystarczy sam dowód osobisty. Muszą przynieść ze sobą do banku także paszport oraz ważną kartę pobytu wydaną przez polski organ administracji rządowej. Wszelkie procedury zależą jednak przede wszystkim od banku. W większości przypadków trzeba udać się osobiście do oddziału, ale są banki, w których można założyć wspólne konto lub uwspólnić przez internet czy infolinię. W PKO BP i Inteligo można podpisać umowę poprzez kuriera po złożeniu wniosku online. Umowę muszą podpisać wszyscy wspólnicy. W mBanku zaś można uwspólnić konto w serwisie transakcyjnym.
Są dwa sposoby na założenie konta bankowego dla dwóch osób (lub większej liczby):
Większość banków wymaga w tym celu osobistej wizyty w banku wszystkich zainteresowanych. Do podpisania umowy konieczne będą oczywiście ważne dokumenty tożsamości, a w przypadku nierezydentów także paszport zagraniczny lub ważna karta pobytu.
Da się jednak znaleźć także takie instytucje (np. PKO BP, mBank), gdzie wniosek można wypełnić online, a umowę podpisać (wszyscy użytkownicy) w obecności kuriera.
W przypadku drugiej opcji, przy wyborze nowego rachunku warto skorzystać z rankingu kont osobistych, celem porównania opcji. W obu sytuacjach prawdopodobnie będzie wymagana wizyta wszystkich współwłaścicieli w oddziale banku. Do podpisania umowy każdy współwłaściciel musi posiadać przy sobie dokument tożsamości. Jak wspomnieliśmy, bardzo ważną kwestią jest tutaj rezydencja podatkowa.
Sprawdźmy jak wygląda kwestia rachunku wspólnego w przypadku wybranych banków:
W przypadku ING Banku Śląskiego mamy ciekawą sytuację, ponieważ flagowego konta Direct nie przekształcimy, ani nie założymy jako wspólne. Ta opcja jest dostępna jedynie dla rachunku Komfort. Niestety ten ROR obarczony jest znacznie wyższymi opłatami (pólka premium). Najszybszą drogą na konto wspólne jest założenie rachunku indywidualnego online, następnie dodanie współposiadacz w placówce banku.
Jeśli interesuję was tańsza opcja w postaci konta Direct, to możemy jedynie ustanowić pełnomocnictwo do tego ROR. Nie zawsze będzie to idealne rozwiązanie, ale pozostaje jakaś furtka by nie płacić 15 zł miesięcznie za prowadzenie konta Komfort.
Dla wspólnych kont, ING przyjmuje udziały po 50% i każdy ze współwłaścicieli może w pełni dysponować zgromadzonymi środkami. Co ciekawy, każdy ze współposiadaczy może wypowiedzieć umowę rachunku ze skutkiem dla obu osób lub tylko dla siebie. W tym drugim scenariuszu, druga osoba zostaje indywidualnym posiadaczem konta.
Chyba najbardziej elastyczny bank oferujący rachunki wspólne. Konto bez problemu założymy online. Zgodnie z regulaminem rachunków płatniczych bank prowadzi takie ROR jedynie dla 2 osób (nie więcej, nie mniej). Co ciekawe, bank zastrzega iż co najmniej jeden współwłaściciel musi posiadać polskie obywatelstwo i oferta jest co do zasady skierowana do osób z polską rezydencją. Wszystkie wpływy bank traktuję jako wspólne (udział 50/50) i każda osoba może wypowiedzieć umowę na prowadzenie rachunku.
Rachunek wspólny jest prowadzony dla co najmniej 2 osób o jednej rezydencji podatkowej. Niestety samo konto założymy jedynie w oddziale. Druga opcja to założenie konta indywidualnego i późniejsze przekształcenie w rachunek wspólny. Podobnie jak dla innych banków, każdy ze współposiadaczy może wypowiedzieć umowy prowadzenia rachunku.
To druga opcja na uzyskanie wspólnego konta w mBanku, wystarczy przekształcić konto indywidualne na wspólne. Możemy to zrobić w placówce, na mLini lub z poziomu bankowości internetowej (Pomoc, Załatw swoje sprawy, Dopisz lub odpisz współposiadacza.). Jest to najbardziej elastyczne podejście ze wszystkich banków. Tym samym, jeśli ta kwestia jest dla nas ważna to warto wybrać mBank.
Bank informuję na swojej stronie, iż takie rachunki są prowadzone dla 2 osób, taki rachunek możemy założyć online np. poprzez ofertę w rankingu kont osobistych. Wystarczy na pierwszej stronie wniosku wybrać typ konta – „konto wspólne”.
To jest najszybsza droga na założenie takiego konta, druga opcja to przekształcenie konta indywidualnego we wspólne.
W tym przypadku należy złożyć odpowiedni wniosek w banku, a zrobimy to osobiście w placówce. Niestety w przypadku procesowania online, bank dopuszcza nadanie pełnomocnictwa do rachunku a nie przekształcenie konta indywidualnego na wspólne. Co ciekawe taki sam wniosek możemy złożyć na przekształcenie konta wspólnego w indywidualne.
Zasady prowadzenia takich rachunków zostały opisane w ogólnych warunkach prowadzenia rachunków bankowych. Nie ma osobnego regulaminu regulującego tylko tą wybraną kwestię.
Taki rachunek założymy jedynie w oddziale, jeśli od razu ma być to konto wspólne. Ciekawszą opcją może być założenie rachunku osobistego online (np. poprzez ranking kont osobistych). Następnie w kolejnym kroku przekształcenie go we wspólny ROR.
Co do regulacji, to są one zbliżone do innych kont, oprócz standardowych zleceń, każdy ze współposiadaczy może wypowiedzieć umowę prowadzenia rachunku.
Niestety dyspozycję w kwestii przekształcenia rachunku itp. będziemy musieli składać osobiście w oddziale. Tym samym, jakiej drogi założenia rachunku nie wybierzemy i tak musimy wybrać się do placówki PKO BP.
Podobnie jak dla innych banków, łatwiejsze może być nadanie pełnomocnictwa i późniejsze zarządzanie tą dyspozycją.
W przypadku Santander taki rachunek może być prowadzony dla co najmniej dwóch osób. Teoretycznie więc możemy mieć 3 lub więcej współwłaścicieli. Każdy z współposiadaczy może m.in:
Jak widać, w przypadku Santander’a należy dobierać zaufane osoby. Co ciekawe w przypadku śmierci jednego w współposiadaczy, pozostali współwłaściciele mogą dysponować wszystkimi środkami na rachunku.
Niestety takie konto otworzymy jedynie osobiście w oddziale. Oznacza to, iż co najmniej 2 współwłaścicieli musi udać się jednocześnie do placówki i złożyć taki wniosek. Znacznie szybsze i łatwiejsze jest ustanowienie pełnomocnictwa (możemy to zrobić nawet online).
Każdy ze współwłaścicieli ma prawo bez ograniczeń dysponować pieniędzmi zgromadzonymi na rachunku i samodzielnie zlecać dyspozycje. Co to konkretnie oznacza?
Współposiadacze mają oddzielne identyfikatory i hasła do bankowości, a także odrębne karty płatnicze (nieobowiązkowo). Dzięki temu każdy we własnym zakresie może:
Jak widać, otwarcie konta wspólnego z osobą/osobami nieodpowiedzialnymi, których nie darzymy bezgranicznym zaufaniem, może nieść za sobą poważne konsekwencje.
Warto wiedzieć, że niestety, banki bez prawomocnego orzeczenia sądu, nie zablokują wyłącznie na naszą prośbę dyspozycji złożonej przez drugiego współposiadacza. Oto kilka cytatów z bankowych regulaminów:
Nie możesz innemu posiadaczowi konta zabronić składania dyspozycji, chyba że masz odpowiednie prawomocne orzeczenie sądu i nam je okażesz. – Regulamin kont dla klientów indywidualnych, Santander Bank Polska
Bank nie przyjmuje zastrzeżeń dokonanych przez jednego ze współposiadaczy dotyczących niehonorowania dyspozycji drugiego współposiadacza, chyba że zostanie przedłożone postanowienie sądu o zabezpieczeniu wypłat z rachunku wspólnego. – Regulamin rachunków bankowych Banku Pekao S.A. dla osób fizycznych
Poza wypadkami wydania przez właściwe organy odpowiednich zarządzeń lub orzeczeń (w szczególności postanowienia sądu o zabezpieczeniu powództwa) Bank nie uwzględnia żądań Współposiadacza o niehonorowaniu Dyspozycji pozostałych Współposiadaczy. Powyższe dotyczy także żądań składanych przez małżonka o niehonorowaniu dyspozycji współmałżonka. – Regulamin świadczenia usług dla konsumentów, Toyota Bank
Są jednak też takie dyspozycje, które (w zależności od banku) wymagają zgody wszystkich użytkowników. Zaliczamy do nich:
W tym miejscu należy podkreślić, że w każdej instytucji zakres tego typu operacji może być inny. Dla przykładu, w ING Banku Śląskim jeden współwłaściciel ma prawo bez zgody drugiego zmienić rachunek wspólny na indywidualny, a w Citi Handlowym taka dyspozycja wymaga złożenia zgodnych oświadczeń woli przez wszystkich współposiadaczy.
W Nest Banku, Pekao SA i ING Banku Śląskim każdy z użytkowników jest upoważniony do samodzielnego zarządzania pełnomocnictwami, co w PKO BP jest dopuszczalne tylko w przypadku śmierci jednego współwłaściciela.
W codziennym użytkowaniu nie odczujemy różnic między rachunkiem wspólnym a indywidualnym. Zaczynamy je zauważać, dopiero kiedy chcemy zrealizować jakąś poważniejszą dyspozycję. Wówczas może okazać się, że albo potrzebna jest zgoda współwłaściciela, albo usługa w ogóle nie jest dostępna.
O ile w przypadku pierwszego „albo” takich sytuacji może być co najmniej kilka, to jeśli chodzi o drugie „albo” – na szczęście są tylko dwie. Otóż bez względu na to, który bank wybierzemy, w żadnym:
Skoro jedno konto bankowe przeznaczone jest dla dwóch lub więcej osób, mogą pojawiać się wątpliwości dotyczące Profilu Zaufanego. Jeśli każdy ze współposiadaczy posiada własny login i własne hasło do bankowości internetowej, to może bez problemu założyć Profil Zaufany.
Obecnie, w zdecydowanej większości banków klienci standardowych ROR-ów płacą za konto lub kartę tylko, jeśli nie spełnią w danym miesiącu warunków aktywności. Najczęściej trzeba zapewnić wpływ określonej sumy na rachunek, zrealizować odpowiednią ilość transakcji kartą/BLIK-iem albo wykonać płatności kartą/BLIK-em na konkretną kwotę.
Dla przykładu Alior Bank nie pobierze prowizji za prowadzenie Konta Jakże Osobistego, jeśli na konto jednorazowo wpłynie 1500 zł. Zatem skoro do rachunku przypisanych jest dwóch współposiadaczy, to czy każdy z nich musi osobno spełnić ten warunek?
W przypadku opłaty za rachunek liczba użytkowników nie wpływa na koszty. Wystarczy, że jedna osoba zadba o aktywność na koncie.
Inaczej wygląda sprawa kart płatniczych. Jeśli do rachunku przypisane są dwie debetówki lub więcej, to najczęściej banki naliczają prowizję na każdą z nich z osobna. By nie płacić – z wszystkich trzeba korzystać aktywnie.
Pamiętajmy, że każdy współposiadacz może, ale nie musi zamawiać karty. Rezygnując z dodatkowego „plastiku”, redukujemy koszty.
Wspólny rachunek sporo uławia, jednak może również rodzić konflikty. Oto kilka przykładów.
Jeśli wszyscy użytkownicy aktywnie korzystają z konta, czasem zdarzają się różne sporne sytuacje, np. zdublowanie się operacji lub złożenie dwóch sprzecznych dyspozycji.
Przykład 1:
Marek właśnie opłacił rachunek za prąd. Ania w tym samym czasie zalogowała się do bankowości i wycofała ten przelew, ponieważ dzień wcześniej sama uregulowała należność.
Przykład 2:
Ania i Marek mają na rachunku 1500 zł. Ania zleciła właśnie przelew na 800 zł, a Marek w tym samym czasie zlecił przelew na 900 zł. Saldo rachunku jest niewystarczające, by bank mógł zrealizować obie transakcje. Co teraz?
Oczywiście, rozwiązanie każdego z powyższych problemów zależy od polityki danej instytucji. Zazwyczaj zlecenia są realizowane w takiej kolejności, w jakiej zostały złożone. Jednak, jeśli kilka dyspozycji wyszło jednocześnie, to bank decyduje, która z nich pójdzie pierwsza.
Dodatkowo w regulaminach banki zastrzegają sobie prawo do wstrzymania operacji, jeśli wykonanie jednej całościowo lub częściowo wykluczałoby wykonanie drugiej. Bank wznowi realizację zlecenia, dopiero gdy posiadacze ustalą wspólne stanowisko i przestawią je w formie pisemnej.
Konto wspólne to nie tylko wspólne pieniądze, ale i wspólna odpowiedzialność. O ile każdy ze współposiadaczy ma prawo samodzielnie podejmować decyzje odnośnie rachunku, to już konsekwencje tych decyzji ponoszą solidarnie wszyscy. Dotyczy to także długów.
Jeśli jedna strona zaciągnie jakieś zobowiązanie i przestanie spłacać, bank może odezwać się w tej sprawie do drugiej strony bez względu na to, czy miała ona w tym jakiś udział, czy nie.
Skoro mowa o długach, warto także wyjaśnić, jak wygląda kwestia zajęcia komorniczego. Niestety komornik ma prawo zająć konto wspólne tak jak zwykły ROR. Wystarczy, że jeden ze współposiadaczy będzie migał się od spłacania swoich zobowiązań. Czy można się przed tym jakoś bronić?
Na szczęście, tak. W takiej sytuacji w ciągu 7 dni od zajęcia należy poinformować komornika, że konto jest prowadzone jako wspólne (przedstawić umowę). Wówczas może on prowadzić czynności egzekucyjne tylko do wysokości udziału środków zadłużonego posiadacza w rachunku, a co za tym idzie, ma obowiązek zwolnić kwotę należącą do drugiego użytkownika.
Umowa z bankiem może określać różne udziały poszczególnych współwłaścicieli. Z reguły jednak banki przyjmują, że udziały są równe. Nie ma tu znaczenia, ile w rzeczywistości wnosi każdy z posiadaczy.
Niestety, z powyższej linii obrony nie mogą skorzystać małżonkowie. W tym przypadku egzekucja komornicza dotyczy całości środków zgromadzonych na wspólnym rachunku (o ile są objęci wspólnotą majątkową). Oprócz powyższego warto wiedzieć, kiedy bank może zablokować nam konto i co wtedy robić.
Jeśli posiadamy własny ROR i chcemy, aby inna osoba miała do niego dostęp, nie musimy od razu przekształcać konta indywidualnego na wspólne. Wystarczy udzielić tej osobie pełnomocnictwo do rachunku.
Pełnomocnik może mieć kartę na swoje nazwisko i na co dzień dysponować środkami w takim samym zakresie, jak posiadacz rachunku. Nie ma jednak prawa:
Oczywiście lista czynności dozwolonych i niedozwolonych może różnić się w zależności od banku.
Podsumowując, pełnomocnik bez problemu zrobi przelew, wpłaci/wypłaci gotówkę, czy zapłaci kartą, ale nie zaciągnie kredytu i nie zamknie naszego rachunku, wypłacając przy okazji wszystkie oszczędności. Będzie to zatem bezpieczniejsze rozwiązanie, szczególnie dla osób niespokrewnionych i niepozostających w związku małżeńskim.
Z biegiem czasu może okazać się, że wspólny rachunek albo nie sprawdza się w naszym przypadku, albo nie jest nam już potrzebny. Czy w takiej sytuacji jeden z posiadaczy ma prawo zawnioskować o przekształcenie konta wspólnego na indywidualne i zachować dotychczasowy numer konta?
Taki scenariusz jest możliwy, ale tylko w nielicznych instytucjach (np. PKO BP, mBank, Citi Handlowy). Co ważne, taka operacja najczęściej wymaga zgody obu stron. Nie da się więc po kryjomu odpisać jednego posiadacza od rachunku.
Zazwyczaj jednak rozdzielenie konta wspólnego polega na wypowiedzeniu umowy rachunku i umowy ramowej (każdy użytkownik może to zrobić samodzielnie, bez zgody pozostałych) i założeniu nowych ROR-ów.
Tutaj pojawia się jeszcze kwestia wypłaty oszczędności. Oczywiście, możemy dogadać się ze współwłaścicielem i podzielić między sobą środki zgodnie z faktycznym wkładem (wypłacić/przelać na nowe konta). Jeśli tego nie zrobimy, bank sam rozdysponuje środki według udziałów oznaczonych w umowie (najczęściej po połowie) i przechowa je na kontach technicznych lub od razu przeleje na nowe rachunki byłych współposiadaczy.
Niestety, nie da się też wykluczyć czarnego scenariusza. Jak już wiemy posiadacz, który zamyka rachunek, może po prostu wypłacić w dniu zamknięcia wszystkie środki i nie zostawić drugiej stronie ani grosza. W tym wypadku nie ma co liczyć na pomoc banku. Pozostaje nam wstąpić na drogę sądową.
W zdecydowanej większości instytucji śmierć jednego ze współposiadaczy nie powoduje wygaśnięcia umowy. W takiej sytuacji rachunek może być:
Zdecydowana większości banków praktykuje drugie rozwiązanie, czyli przekształcenie konta. Nie trzeba w tym celu składać żadnego wniosku, zmieniać umowy, czy dodawać aneksu. Wystarczy dostarczyć do banku odpis skrócony akty zgonu. Chociaż, np. w Toyota Banku śmierć współposiadacza oznacza rozwiązanie umowy.
Z reguły żyjący użytkownik może dysponować tylko połową zgromadzonych oszczędności. Druga część wchodzi w skład masy spadkowej i jest przechowywana na tzw. rachunku technicznym do czasu, aż zgłoszą się po nią spadkobiercy (z dokumentami potwierdzającymi prawo do spadku).
Jednak niektóre banki mają zupełnie inne podejście do tej kwestii. W regulaminie Santander Bank Polska czytamy, że: całość środków zgromadzonych na koncie pozostawiamy do dyspozycji pozostałym posiadaczom.
Podobny zapis znajdziemy w regulaminie Nest Banku: Całość środków zgromadzonych na Rachunku wspólnym Bank pozostawia do dyspozycji Posiadaczowi Rachunku pozostającemu przy życiu.
W kwestii śmierci klienta stworzyliśmy serię poradników, z których m.in. dowiecie się czy z konta zmarłego można wypłacić pieniądze:
Dobre konto wspólne powinno mieć podobne cechy jak dobre konto indywidualne (zachęcamy do zapoznania się z naszym rankingiem kont osobistych). Przy wyborze należy zwrócić uwagę przede wszystkim na:
W zależności od naszych potrzeb znaczenie może mieć także maksymalna liczba użytkowników oraz to, jak bank podchodzi do kont wspólnych dla rezydentów i osób małoletnich.
Wspólne konto bankowe to wygodne rozwiązanie dla współmałżonków, partnerów, współlokatorów, czy osób dzielących pasje (np. podróże). Sprawdzi się więc dla wszystkich, których łączą jakieś wspólne sprawy. Bez wątpienia taki rachunek ułatwia zarządzanie budżetem. Pozwala ocenić kto, ile i na co wydaje oraz gdzie warto poszukać oszczędności. Podwyższa także naszą zdolność kredytową.
Jednak z tych samych powodów wspólne konto może przysporzyć nam sporo problemów. Jeśli jeden ze współposiadaczy nie potrafi kontrolować swoich wydatków, a co więcej robi długi, których potem nie spłaca, istnieje duże prawdopodobieństwo, że będziemy mieć do czynienia z komornikiem i/lub stracimy swoje oszczędności.
Pamiętajmy również, że każdy z użytkowników ma prawo w dowolnym momencie zamknąć rachunek i wypłacić z konta wszystkie środki. By uniknąć takich niespodzianek, warto ograniczyć się do udzielenia pełnomocnictwa. Podlega to pod trochę inne regulację prawne i właściciel ma większe prawa. Jednocześnie do pewnego stopnia możemy określić zakres pełnomocnictwa. Ta opcja może być korzystna dla osób pozostających w związkach partnerskich. Jednak zdecydowanie nie polecamy przekazywania dostępu do swoich finansów osobie, której nie darzymy bezgranicznym zaufaniem, a co gorsza otwierania z nią konta wspólnego.
Oczywiście wspólny ROR jest wyrazem zaufania. Niestety, może stać się także powodem wielu konfliktów, zwłaszcza jeśli współposiadacze mają różne cele finansowe – jedna strona chce oszczędzać, a druga woli żyć tu i teraz. Dlatego, jeśli obawiamy się nadmiernej kontroli i wypominania wydatków, lepiej zdecydować się albo na dwa osobne konta, albo zarówno na indywidualne, jak i wspólne.
Wkłady, jakie współposiadacze wnoszą na rachunek, stanowią majątek wspólny. W umowie z bankiem można określić udziały poszczególnych użytkowników. Jednak najczęstszą praktyką jest podział po równo bez względu na to, jakie wpływy faktycznie zapewnia każdy z posiadaczy.
Tak, wspólne konto można założyć zarówno z kimś z rodziny, jak i z osobą niespokrewnioną, np. partnerem, współlokatorem, przyjaciółką.
Każdy ze współposiadaczy ma takie same uprawnienia do konta. Może samodzielnie i bez ograniczeń dysponować środkami zgromadzonymi na rachunku, tj. robić przelewy, płacić kartą, wpłacać/wypłacać gotówkę itp. Tylko niektóre czynności (np. dotyczące pełnomocnictw) wymagają zgody wszystkich użytkowników.
Po zgłoszeniu do banku śmierci współposiadacza żyjący użytkownik ma prawo wypłacić połowę środków znajdujących się na rachunku. Większość instytucji blokuje drugą część, ponieważ wchodzi ona w skład masy spadkowej. Jednak są też takie banki (np. Santander Bank Polska), które umożliwiają pozostałym posiadaczom dysponowanie bez ograniczeń wszystkimi zgromadzonymi oszczędnościami.