Niska cena i asortyment bogaty w produkty trudno dostępne w Polsce – to dwa główne powody, dla których decydujemy się na zakupy w zagranicznych sklepach online. Często są to na tyle atrakcyjne oferty, że jesteśmy w stanie przymknąć oko na długi czas oczekiwania na przesyłkę lub wyższe koszty dostawy. Warto wiedzieć, że na ostateczną wartość zamówienia ma także wpływ wybrana metoda płatności. Jak płacić w zagranicznych sklepach internetowych, żeby nie przepłacać? Sprawdzamy.
Zacznijmy od kilku ważnych zasad, jakimi powinniśmy się kierować, robiąc zakupy w zagranicznych sklepach internetowych.
Zagraniczne sklepy online tak jak polskie, oferują szeroki wybór form płatności. Niestety, nie każda z nich będzie dostępna dla polskich klientów. Polak może skorzystać najczęściej z takich metod płatności jak:
Jednak niektóre platformy zakupowe są bardziej dopasowane do potrzeb polskich klientów. Przykładami mogą być tutaj:
Zagraniczne platformy nierzadko umożliwiają także płatność za pomocą PayPala.
Co ważne, najczęściej opcja płatności przy odbiorze jest niedostępna.
Wybierając formę płatności w polskich sklepach online, kierujemy się przede wszystkim wygodą. W przypadku zakupów w zagranicznych sklepach internetowych musimy wziąć pod uwagę jeszcze jedną kwestię – opłacalność. Dlaczego?
Kiedy płacimy w polskich sklepach, tj. w polskich złotych wszystko jest jasne. Z góry znamy wartość zamówienia. Jeśli włożyliśmy do koszyka produkty za 50 zł, to właśnie taką kwotą (plus ewentualne koszty dostawy) zostanie obciążony nasz rachunek.
Natomiast w zagranicznym sklepie, transakcje rozliczane są w obcej walucie. Zazwyczaj jest to waluta kraju, w której dana platforma prowadzi swoją działalności. Jeśli w koszyku mamy produkty o wartości 50 EUR, to nie zawsze dokładnie taka kwota zostanie pobrana z naszego konta. Ostateczny koszt zamówienia będzie zależał przede wszystkim od wybranej metody płatności, a dokładniej od zasad przewalutowania, jakie oferuje dany pośrednik (np. bank).
W przypadku zakupów w zagranicznych sklepach do wyboru mamy dwa rodzaje przelewów: SEPA oraz SWIFT. O ile pierwszy z nich można jeszcze rozważyć, to drugą wersję zdecydowanie odradzamy. Dlaczego?
Zgodnie z unijnymi regulacjami przelewy SEPA nie mogą być droższe, niż ich odpowiednik w walucie danego kraju. Oznacza to, że Polacy mogą je zlecać za darmo, ponieważ w Polsce standardem są bezpłatne przelewy zwykłe. Zatem, jedyne, co musimy wziąć pod uwagę, to kurs wymiany, jaki obowiązuje w naszym banku.
Tak naprawdę, nie ma tu większego znaczenia, czy zrealizujemy przelew z konta w PLN, czy z konta walutowego. Do przewalutowania (po zazwyczaj niezbyt korzystnym kursie banku) dojdzie tak czy siak – albo bezpośrednio podczas zakupów, albo przy zasilaniu rachunku walutowego (chyba że posiadamy walutę w gotówce i wpłacimy ją w oddziale). Oczywiście, w drugim przypadku możemy wpłynąć na koszt przewalutowania, celując w lepszy kurs wymiany.
W przypadku przelewów SWIFT nie mają zastosowania przepisy unijne. Banki mogą ustalać własne ceny za tego typu transfery. Najczęściej prowizje zaczynają się od kilkudziesięciu złotych, a ich górny pułap to nawet kilkaset złotych. Do tego należy doliczyć koszty przewalutowania i ewentualne opłaty banków pośredniczących. Biorąc pod uwagę wszystkie te czynniki, wybór przelewu SWIFT jako metody płatności jest po prostu nieopłacalne.
Warto także dodać, że przelewy SEPA można realizować wyłącznie w walucie euro i tylko w ramach Jednolitego Obszaru Płatności w Euro. Oznacza to, że nie zapłacimy w ten sposób za zakupy z chińskich, czy amerykańskich sklepów. Zatem w takim przypadku najrozsądniej byłoby zrezygnować z przelewu bankowego i wybrać inną metodę. A jeśli zależy nam na płatności przelewem, warto sprawdzić ofertę serwisów transferowych, takich jak TransferGo, czy Wise.
Karta debetowa lub kredytowa to metoda płatności dostępna niemal we wszystkich sklepach zagranicznych. Czy opłacalna? Nie zawsze.
Do płatności w zagranicznych sklepach można użyć zwykłej debetówki w PLN. Jednak opłacalność tej formy płatności zależy od wielu czynników. Dlatego, zanim zdecydujemy się zapłacić w ten sposób, warto sprawdzić, jakie zasady przewalutowania obowiązują w naszym banku. Co ważne, w tym samym banku mogą obowiązywać różne zasady. Często są one zależne od rodzaju karty, typu konta, czy aktywowanych pakietów
Scenariuszy może być kilka. Najgorszy z nich jest wówczas, kiedy przeliczenie waluty następuje według tabeli bankowej, a bank nalicza jeszcze dodatkową prowizję za przewalutowanie (najczęściej 2-5%). Zdarza się także, w szczególności w przypadku kart Mastercard, że rozliczeniem najpierw zajmuje się organizacja płatnicza, a potem jeszcze bank.
Natomiast najkorzystniejsza opcja to przeliczenie bezpośrednio po kursie organizacji płatniczej (Visa, Mastercard) oraz brak prowizji banku za przewalutowanie. Przykładowo, Pekao z kontem Przekorzystnym ma taką ofertę i znajdziecie go w rankingu kont osobistych. W takim wypadku realny koszt przeliczenia waluty to ok. 0,5% wartości transakcji. O samym przewalutowaniu transakcji kartą płatniczą napisaliśmy osobny artykuł.
Lepszą alternatywą dla płatności kartą w PLN jest wybór karty walutowej. Wówczas podczas zakupów dokładnie wiemy, ile bank pobierze z naszego rachunku. W momencie transakcji nie dochodzi do przeliczenia waluty. Bank nie nalicza także ewentualnych prowizji.
Oczywiście, nie jest to opcja zupełnie pozbawiona problemu przewalutowania. Dojdzie do niego w momencie zasilania rachunku, np. przelewem. Jednak mamy tutaj większy wpływ na to, jaki kurs będzie miał zastosowanie.
Jest jeszcze jedno rozwiązanie – wybór karty wielowalutowej od, tzw. fintechów (np. Wise, Revolut). Z reguły oferują one bardzo korzystny (uśredniony) kurs wymiany. Będzie to miało przełożenie na wartość całego zamówienia.
Sprawdźmy, jak wygląda to na przykładzie zakupów na kwotę 50 EUR. Prezentowane kursy wymiany są aktualne w dniu przeprowadzania testu.
Tabela bankowa (na przykładzie PKO BP) | Visa | Revolut | |
Kurs wymiany | 1 EUR = 4,4892 PLN | 1 EUR = 4,3256 PLN | 1 EUR = 4,3351 PLN |
Wartość zamówienia | 50 EUR = 224,32 PLN | 50 EUR = 216,28 PLN | 50 EUR = 216,76 PLN |
Jak widać, już na samym kursie wymiany można sporo zaoszczędzić. Ciekawe sytuacja, ponieważ kurs VISA w danym momencie jest lepszy od przewalutowania Revolut. W takim scenariuszu lepiej zapłacić kartą Przekorzystną od PEKAO niż Revolutem. Przewalutowanie po tabeli bankowej to znacznie wyższy koszt. Zapłacimy 8 zł więcej przy transakcji opiewającej na raptem ~216 zł.
Jak wspomnieliśmy na wstępie, niektóre zagraniczne sklepy są bardziej przystosowane do polskich klientów i oferują płatność, np. za pomocą serwisów PayU, czy Przelewy24 (w tym płatność BLIK). W takim przypadku również dochodzi do przewalutowania. Zazwyczaj to sklep internetowy dokonuje przewalutowania, a nasza transakcja od razu prezentowana jest w polskich złotych. To nie oznacza, że płacimy mniej i nie ma przewalutowania. Po prostu my tego nie widzimy i nie jesteśmy w stanie powiedzieć jaki jest koszt tej operacji. Zazwyczaj jest to droższa opcja od fintechów i kart wielowalutowych, ale wypada lepiej niż przewalutowanie według tabeli bankowej.
Niektóre zagraniczne sklepy umożliwiają płacenie za zakupy także za pomocą PayPala. Nie jest to jednak opłacalna opcja. Dlaczego?
Po pierwsze – kurs wymiany. Wspomniany wyżej kurs PKO BP to 4,4892 PLN. Natomiast kurs PayPal w tym samym czasie wynosił – 4,5102 PLN. Te liczby chyba mówią same za siebie.
Jak widać, PayPal wypada bardzo niekorzystnie. W wielu przypadkach lepszym wyjściem będzie nawet płatność bankową kartą w PLN. Warto wiedzieć, iż w przypadku Paypal, możemy wybrać przewalutowanie po stronie wystawcy karty płatniczej. W tym scenariuszu, jeśli podepniemy do konta Paypal kartę Revolut/Pekao czy innego fintech’u. To przewalutowanie będzie bardzo korzystne. Jak to zrobić napisaliśmy w – Jak płacić Revolutem przez Paypal
Zagraniczne sklepy online udostępniają różne metody płatności. Jednak nie wszystkie z nich są dostępne lub opłacalne dla polskich klientów. Opcje, które zdecydowanie odradzamy to przelew SWIFT lub PayPal. Natomiast najlepiej wypada płatność kartą fintechową. Jednak, o ile nasz bank ma korzystne warunki przewalutowania (tj. brak prowizji, kurs organizacji płatniczej), to karta w PLN także będzie nie najgorszym pomysłem.
Wybór najbardziej opłacalnej formy płatności jest szczególnie ważny, jeśli robimy zagraniczne zakupy bardzo często lub ich wartość jest wysoka. Wówczas różnice między kursami wymiany, z pewnością zauważymy w naszym portfelu. Przy okazji polecamy artykuł o podobnej tematyce – Jak najkorzystniej płacić kartą za granicą w walutach obcych. Jest on dobrym uzupełnieniem.
W większości zagranicznych sklepów online można płacić kartą debetową/kredytową lub przelewem. Niektóre platformy udostępniają także PayPal, szybkie przelewy (np. Przelewy24) oraz BLIK. Zazwyczaj nie da się zapłacić przy odbiorze.
Płatność w obcej walcie najczęściej przebiega podobnie, jak w przypadku transakcji w polskich złotych. Główną różnicą jest fakt, że dochodzi do przewalutowania, co wpływa na ostateczną wartość zamówienia.